Jak dobrze wiemy, Szczęsny na co dzień broni w Arsenalu, który sprawuje się średnio w Premiership, w Lidze Mistrzów także. Czy Wojtek będzie bramkarzem na Euro? Takie wyniki Arsenalu na pewno za nim nie przemawiają. Broni bardzo w kratkę. Jak wiemy, Franz Smuda nie powołuje do kadry Artura Boruca, bramkarza światowej klasy, który uratował reprezentacje Polski przed wielką kompromitacją na Euro 2008. Polski nie stać na takie szaleństwo. Urażona duma Smudy prezentuje się komicznie, bo Szczęsny nie jest bramkarzem numer jeden. On non stop popełnia banalne błędy. Jest niekiedy ośmieszany przez napastników rywali, czy to Arsenalu czy Reprezentacji Polski. Przykłady? W meczu z Włochami Szczęsny popełnił dwie paraliżujące gafy. Jego zachowanie przy golu Mario Balotelliegi to coś śmiesznego. Źle ustawiony, zupełnie bezradny Wojciech. Nie wiem o czym myślał wychodząc tak daleko od bramki i narażając się na poniżenie ze strony napastnika ManCity, myślał zapewne o tym, że już jest 1 bramkarzem reprezentacji i jego pozycja jest niepodważalna. Nic gorszego dla bramkarza. Był tak przesiąknięty tą myślą, że za kilkadziesiąt minut po raz kolejny został ukarany bardzo bolesną bramka, tym razem przez Giampaolo Pazziniego. Piłka przeleciała mu między nogami, nie zrobił nic, usiadł, jak to ma w zwyczaju, na tyłek licząc na to, że piłka w niego trafi. Taka sama sytuacja miała miejsce w meczu z Niemcami przy bramce w samej końcówce meczu. Podawał Muller, a Szczęsny usiadł. Niemiec nie miał żadnej możliwości podania oprócz tej, którą wykorzystał, więc Wojtek dał ogromna plamę. Mało tego, kilka dni temu wpuścił dwie, absurdalne bramki. Przy pierwszej bramce Kevina Prince Boatenga w ogóle nie krył krótkiego słupka, jedynego miejsca, w które mógł uderzyć Ghańczyk. Nie chcę ujmować piłkarzowi rodem z Ghany, ale Szczęsny mógłby to wyłapać. Krótko, interwencja - blamaż. Druga sprawa, przy której jednak bym podywagował, to gol Robinho. Niby piłka dobrze uderzona, niby piłka przy samym słupku, ale Szczęsny mógłby postarać się o jakiegoś susa. A tak? Upadł jak worek kartofli. Tak jak mówię, mogło być rożnie, ale Szczęsny powinien przynajmniej próbować interweniować.
Podsumowując. Artur Boruc powinien być w kadrze Polski na Euro, bo to bramkarz, jak na razie, lepszy. Ale Smuda chce pokazać swą urażona dumę kosztem tak wielkiej imprezy jaką jest Euro2012. Śmieszne. Nade wszystko cenię zdrową rywalizacje w kadrze, a nie faworyzowanie jednego chłopca, który z braku konkurencji może polec na jego debiutanckiej, międzynarodowej imprezie. W dodatku, przyjmując, że Szczęsny to numer jeden, gdyby nie daj Bóg coś mu się stało to kto miałby go zastąpić? O tym Franz nie myśli. Wojtek to niewątpliwie świetny grajek, ale jeszcze za wcześnie, aby okrzyknąć go 1 bramkarzem Polski na długie lata, bo jak wiemy jest jeszcze świetny Przemek Tytoń, który depcze mu po piętach. Zawodnik PSV byłby na lepszej pozycji w reprezentacji kraju, ale nie wiedzieć czemu grzeje ławkę. Kontuzja fakt faktem była ciężka, ale już wszystko wróciło do normy, Przemek nie gra gorzej niż Issakson.
Pozdrawiam, Kuba!
w 100 % się zgadzam ;)
OdpowiedzUsuń